Kto wie, jak wyglądałaby historia polskiego społeczeństwa, gdyby nie Golf 3?

Volkswagen przeprowadził premierę Golfa 3 w 1991 roku. Czym auto różniło się od poprzednika? Przede wszystkim zmieniło linię nadwozia, która nabrała krągłości. Przednie reflektory stały się prostokątne (oczywiście z zaokrągleniami).

Poszerzono paletę silników, których w sumie było 16, w tym Golf GTI (pojawił się na rynku w 1993 roku), jednostki sześciocylindrowe (VR 6 o pojemności prawie trzech litrów). Zdaniem ekspertów najbardziej optymalnym wyborem był ten o pojemności 1,8 i mocą 90 KM (ewentualnie 75). Jednak wszystkie silniki Golfa trzeciej generacji odznaczały się długą żywotnością sięgającą kilkuset tysięcy kilometrów.

Golf 3 osiągnął sukces na miarę poprzedników lub nawet większy - został okrzyknięty Samochodem Roku 1992. To dało do myślenia szefom koncernu z Wolsburga, którzy postanowili pójść za ciosem i w tym samym roku Volkswagen Golf wzbogacił się o nadwozie typu sedan (handlowa nazwa VW Vento, czyli późniejsze Jetta, Bora i obecnie ponownie Jetta).

Golf trzeciej generacji należał przez długi czas do liderów polskiego rynku wtórnego. Użytkownikom nie przeszkadzało ubogie wyposażenie w standardzie (np. brak klimatyzacji, poduszek powietrznych, ABS, czy nawet wspomagania kierownicy). Liczyła się solidność, trwałość, przyzwoite osiągi, jakość materiałów i wykończenia, tania eksploatacja i odporność na korozję (jeśli występuje jej ślady, oznacza to, że samochód przeszedł powypadkowe klepanie, szpachlowanie i lakierowanie).